Wiadomości

Ruszyło go sumienie?

Data publikacji 13.03.2013

Do 3 lat pozbawienia wolności, grozi mężczyźnie, który podczas kontroli drogowej, posłużył się danymi brata. Wszystko przez to, że nie miał prawa jazdy. Ponadto prowadził pojazd po użyciu alkoholu. W końcu ruszyło go sumienie i sam ...

Do 3 lat pozbawienia wolności, grozi mężczyźnie, który podczas kontroli drogowej, posłużył się danymi brata. Wszystko przez to, że nie miał prawa jazdy. Ponadto prowadził pojazd po użyciu alkoholu. W końcu ruszyło go sumienie i sam zgłosił się w komendzie. Znajomej, która potwierdziła jego dane, to jednak nie pomoże.

W nocy policjanci brodnickiej „patrolówki”, zauważyli jadącego ulicą Mostową, opla astrę, bez włączonych świateł mijania. Zatrzymali do kontroli kierowcę, aby sprawdzić, dlaczego jadąc w nocy nie włączył świateł. Podczas legitymowania osoby, okazało się, że mężczyzna nie ma przy sobie żadnych dokumentów, ani od pojazdu, ani tożsamości. Poza tym czuć było zapach alkoholu. Kierowca na policyjnym alkoteście, „wydmuchał” 0,45 promila alkoholu. Mężczyzna podał pełne dane osobowe, które potwierdziła pasażerka siedząca obok, wylegitymowana przez policjantów. Funkcjonariusze sprawdzili dane kierowcy w policyjnym systemie. Wszystko „grało”. Mężczyzna prowadząc pojazd po użyciu alkoholu popełnił wykroczenie, został zatrzymany i przewieziony do brodnickiej komendy, gdzie sporządzono odpowiednią dokumentacje i zwolniono go do domu. W związku z tym, że jego pojazdem nie miał się kto zająć, pojazd odholowano na parking strzeżony.

Po kilkunastu godzinach, do okienka dyżurnego policji w Brodnicy, zgłosił się 26-letni mężczyzna i poinformował, że w nocy został zatrzymany przez funkcjonariuszy za prowadzenie pojazdu po użyciu alkoholu i posłużył się nie swoimi danymi. 26-letniego brodniczanina ruszyło sumienie i przyznał, że podał dane brata, bo on sam nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Domyślił się, że popełniając to wykroczenie i podając się za brata, który posiada prawo jazdy, mógłby narobić mu kłopotów. Tym sposobem mężczyzna będzie musiał odpowiedzieć nie tylko za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym, ale i za przestępstwo tworzenia fałszywych dowodów. Grozi mu za to kara, nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Postępowanie prowadzone jest również przeciwko pasażerce, która potwierdziła dane kierowcy.

Powrót na górę strony